N002: Miedzy Katarzyną i Andrzejem, czyli o co chodzi z tym laniem wosku?

Ciąg dalszy chwalenia listopada.

N002: Miedzy Katarzyną i Andrzejem, czyli o co chodzi z tym laniem wosku?
Photo by Gavin Penor / Unsplash

Dzień dobry, Osobo Czytająca!

Tak, wiem, obiecywałam Nieregularnik na środę, ale dwa słowa: grypa żołądkowa. W każdym razie: dzisiaj będzie kontynuacja tego postu, który wylądował w Twojej skrzynce niespodziewanie i bez zapowiedzi. Jak to Nieregularnik.

Pisałam w nim o tym, że listopad ma swoje miejsce i powód istnienia, i że wyrzucanie go poza nawias kalendarza za pomocą świątecznych dekoracji pojawiających się tuż po Halloween jest co najmniej nieporozumieniem, jeśli nie grubym nadużyciem. Delikatnie zająknęłam się tam o rytuałach i zwyczajach, z którymi nikt, poza etnografami, już listopada nie kojarzy, i obiecałam, że napiszę o nich między dwoma świętami, które jeszcze jakiś czas temu w polskiej kulturze o tych rytuałach przypominały.